75 lat od zaginięcia ORP „Orzeł” – wywiad w Polsce Zbrojnej
Chcemy przeszukać 1200 kilometrów kwadratowych. W tym roku sprawdziliśmy 150. Korzystaliśmy z sonaru bocznego i sondy wielowiązkowej. To sprzęt, który gwarantował, że niczego nie przeoczymy – mówi Tomasz Stachura, szef ekspedycji „Santi Odnaleźć Orła”, która w maju szukała na Morzu Północnym wraku słynnego okrętu podwodnego. Za kilkanaście dni, 11 czerwca, minie 75. rocznica zaginięcia okrętu ORP „Orzeł”.
Czy na Morzu Północnym, gdzie prowadził Pan poszukiwania, był taki moment, w którym czuł Pan, że jesteście naprawdę blisko celu?
Tomasz Stachura: Jesteśmy fachowcami i zdajemy sobie sprawę, że realizacja naszego projektu może potrwać kilka lat. Zamierzamy przeszukać 1200 kilometrów kwadratowych. W tym roku sprawdziliśmy 150. „Orła” nie znaleźliśmy, ale i tak zrobiliśmy krok naprzód. Zresztą to trochę, jak szukanie igły w stogu siana. Proszę przypomnieć sobie historię malezyjskiego samolotu, który półtora roku temu zaginął nad Oceanem Indyjskim. W jego poszukiwania zaangażowały się zastępy ludzi, instytucje z kilku krajów i jak dotąd nic. Tymczasem nas na Morzu Północnym było dziesięciu. Zbadaliśmy dziewięć wraków, które na współczesnych mapach figurują jako niezidentyfikowane, albo nie figurują wcale. Informacje o ich położeniu zbieraliśmy na przykład u rybaków, a także analizując stare dokumenty.[…]
Dalsza część wywiadu Łukasza Zalesińskiego na Polska Zbrojna.