Jak wiecie pierwsze podejście do tegorocznej wyprawy, które miało miejsce w październiku br. roku nie powiodło się. Z powodu bardzo złych warunków pogodowych przerwaliśmy poszukiwania i wróciliśmy do Polski. Ale czuliśmy, że musimy dokończyć ekspedycję. Od początku listopada monitorowaliśmy pogodę w Danii, była coraz bardziej  obiecująca.  W szybkim tempie podjęliśmy decyzję i w dniach 13-19 listopada byliśmy znowu  na Morzu Północnym. Tym razem pogoda była trochę bardziej łaskawa, fale nie przekraczały 2 metrów i dało się pracować.   Udało nam się sprawdzić 43 założone pozycje, z czego 16 okazało się być nowymi, dotychczas niezidentyfikowanymi wrakami. Pomimo, iż ORŁA nie znaleźliśmy,  jesteśmy zadowoleni z zakończonej ekspedycji. Dzięki tegorocznym poszukiwaniom, przebadaliśmy kolejny obszar  przepływając trasę 1162 km, co znacznie zawęziło obszar naszych poszukiwań. Nie poddajemy się i już myślimy o kolejnej wyprawie. Wiemy, że Orzeł gdzieś tam jest i czeka na nas. Wiemy, że go znajdziemy… w końcu.